Jak dzięki kryptowalutom stracisz swoje oszczędności?

    Ostatnie miesiące przyniosły ponownie dużą hossę na rynku kryptowalut. Wiele osób na poważnie zastanawia się nad zainwestowaniem swoich oszczędności w tego rodzaju aktywa. Prawdziwy wzrost zainteresowania mogliśmy zobaczyć już w listopadzie, kiedy to PayPal na swojej platformie umożliwił użytkownikom ze Stanów Zjednoczonych handel wirtualnymi walutami. Teraz mamy kolejną wielką bańkę, napompowaną m.in. poprzez tweety Elona Muska.

    W tym artykule chciałbym przestrzec wszystkich przyszłych inwestorów i pokazać Wam wiele, niedostrzegalnych na pierwszy rzut oka zagrożeń.


Obraz Gerd Altmann z Pixabay 


Kiedy bańka na rynku kryptowalut pęknie?

    Zastanawialiśmy się nad tym w roku 2017 r. i zaczynamy zastanawiać się obecnie. Ci, którzy "wskoczą do pociągu" na początku jego drogi i w rozsądnym czasie zrealizują swoje zyski, prawie zawsze będą na dużym plusie. Kiedy rynek jest już napompowany, to każda wchodząca na niego osoba ryzykuje, tak jak zrobiłem to ja prawie 4 lata temu...

    Kiedy w 2017 r. kryptowaluty przeżywały poprzedni rozkwit, zdecydowałem się zainwestować dość dużą kwotę. Zakupiłem koparkę kryptowalut i wydobywałem przez kilka miesięcy różne kryptowaluty. Wszystko odkładałem, a rachunki za prąd pokrywałem z oszczędności. Postanowiłem pobawić się w handel na giełdach kryptowalut. Z upływem czasu, dokupywałem kolejne kryptowaluty, a sam handel prawie zawsze przynosił mi „zyski”. Wierzyłem, że to wszystko dzięki mojej intuicji i sprawdzonym sygnałom z grup na Facebook'u i aplikacji Telegram... Zapowiadało się pięknie, dopóki bańka nie pękła. Kursy kryptowalut zaczęły spadać, ale ja wierzyłem, że prędzej czy później znowu odbiją. Wiele osób, które nie wyszły z tego w porę, straciło swoje oszczędności, albo zamrozili je na kilka lat. Podejrzewam, że pewnie więcej osób, w panice, posprzedawało swoje krypto ze stratą. Ja nie nie zamieniłem w ogóle swoich wirtualnych monet na złotówki, tylko postanowiłem trzymać. W 2020 r. ich wartość nie przekraczała 10% tego co zainwestowałem. Dopiero po 4 latach pojawiła mi się możliwość odzyskania swoich pieniędzy...

    Da się zauważyć, że na przestrzeżeni czasu, każda bańka była coraz większa, ale uważam, że jest już zdecydowanie za późno by bezpiecznie w tym roku wskoczyć do tego "biznesu".

Kryptowaluty, które były, ale się zbyły.

    Niestety uwierzyłem w historie o tym, że można kupić krypto, przetrzymać i za jakiś czas obudzić się milionerem. Z maila, którego używałem do rejestracji na giełdach, przestałem korzystać. Kupiłem portfel sprzętowy Ledger Nano S. Część kryptowalut wrzuciłem na portfel, a część zostawiłem na giełdach. Kiedy się "obudziłem" to okazało się, że giełd zostały usunięte niektóre waluty, a inne są warte równe zero złotych. Przejrzałem skrzynkę mailową, przeczytałem o kolejnych usuwanych krypto z giełdy i zacząłem przenosić je w "bezpieczne" miejsca. Niestety nie ma jednego portfela, na którym można byłoby trzymać je wszystkie...

Gdzie są moje kryptowaluty?

    Przyjdzie co do czego, zobaczycie, że jest kolejny bum i można by sprzedać w końcu swoje aktywa, ale gdzie one są? Dobrze, że robiłem kopie zapasowe do weryfikacji dwuetapowej Google Authenticator, bo zamiast kilku godzin, to (o ile bym odzyskał środki) zeszłoby mi pewnie nad tym kilka dni. Gdyby nie różne notatki, to bym nawet nie wiedział, gdzie szukać niektórych coinów. Uwierzcie, że dla człowieka, który od dziecka siedzi przy komputerze oraz bawił się już kryptowalutami kilka lat temu, dostanie się do swoich pieniędzy, stanowiło duże wyzwanie.

Nie da się tak po prostu, szybko sprzedać swoich coinów.

    Okazuje się, że nie wszystkie giełdy handlują Waszą walutą. Musicie szukać w necie informacji, na jaką giełdę przelać środki. Jeśli nie mieliście wcześniej na niej założonego konta, to musicie założyć. W wielu przypadkach jeszcze będziecie musieli wysłać zdjęcie swojego dowodu osobistego, by przeprowadzić weryfikację KYC.

    Sprzedaliście odruchowo swoje krypto za dolary. Tamta giełda nie umożliwia wymiany na złotówki i wypłaty na konto bankowe, więc musicie przelać na taki BitBay... Chcecie przelać swoje dolce, a opłata za przelew wynosi minimum 20$. Ręce opadają. Trzeba szukać krypto z niskimi opłatami transakcyjnymi. Kupujecie teraz taki TRX, by przelać go na BitBaya i tam dopiero sprzedać za złotówki.

    Mieliście na portfelu trochę walut XRP albo XML i okazuje się, że znacznej części z nich nie będziecie mogli nigdy wypłacić. Waluty te mają taką politykę, że "zatrzymują" jakąś część środków dla siebie w ramach otwarcia rachunku. Ja musiałem zostawić w ten sposób 20 XRP, czyli około 80zł...

    Miałem walutę OMG na Ledgerze. Nie mogłem jej ani przesłać, ani wymienić na nic innego, bo sieć wymaga opłaty transakcyjnej w ETH o wartości ok. 25zł... Można wpłacić bezpośrednio na portfel te środki poprzez swoją kartę płatniczą, ale prowizja za transakcje wynosi około 40zł... Kupiłem trochę ETH na BitBayu, żeby przelać z powrotem na Ledgera, by mieć na opłatę transakcyjną i okazuje się, że minimalna kwota przelewu ETH wynosi 220zł... Musiałem najpierw kupić tyle ETH, żeby zapłacić 25zł za przelanie OMG na giełdę, by po tym z powrotem przelać ETH na giełdę, zapłacić kolejną opłatę transakcyjną i ponownie je sprzedać...

Kraniki z darmowymi kryptowalutami.

    Przetestowałem ich wiele. Z prawie żadnego nie udało mi się wypłacić uzbieranych coinów. Najwięcej czasu zmarnowałem na LomoStar polecane przez znanego youtubera Wapniak'a oraz serwis Gift.One. Bardzo długo wchodziłem w interakcje z tymi aplikacjami – na próżno. Dosłownie kilka udało mi się przelać na Ledgera i... chyba zostaną na nim na zawsze, bo opłaty transakcyjne przekraczają wartość tych coinów...

    Być może w przyszłości coś jeszcze dopiszę. Na tę chwilę, artykuł już jest ciut przy długi  :).

    Podsumowując... Jeśli zdecydujecie się teraz na inwestycję w wirtualne waluty i nie zdążycie spieniężyć jej, zanim kolejna bańka pęknie, to prawdopodobnie wystarczy przetrzymać je kolejne kilka lat i być może uda się odzyskać pieniądze, nawet z nawiązką. Nie mniej, lepiej zaglądać na maila podanego w procesie rejestracji, albo przeglądać co jakiś czas wieści ze świata kryptowalut. Dzięki temu będziecie mieć szanse uratować część kapitału z kryptowaluty, która ma być usuwana z giełd.

Więcej możecie przeczytać TUTAJ

Jeśli spodobał Ci się artykuł i masz ochotę docenić moją pracę, możesz "rzucić mi piątaka", klikając przycisk "Postaw kawę" poniżej:

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Każda kwota ma znaczenie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz