Czy wędliny są zdrowe? Czy szkodzą? Azotyny w wędlinach.





Dla tych, którym nie chce się czytać całości... Większość wędlin przemysłowych jest bardzo szkodliwa i niebezpieczna dla zdrowia. "Bezpieczne" normy ustalono w założeniu, że człowiek nie będzie zjadał więcej jak kilku plasterków wędliny dziennie i nie będzie przy tym narażony na inne źródła azotynów.


Temat azotanów i azotynów wiele razy przewijał się kiedy szukałem "zdrowej" diety. Najczęściej te hasła padały kiedy interesowałem się dietami: ketogeniczną (oparta głównie na tłuszczu) i karniwora (oparta na produktach pochodzenia zwierzęcego/dieta mięsożerców). Mimo że tak często słyszy się o kancerogennym wpływie czerwonego mięsa lub o niebezpiecznych azotynach (głównie, ale nie tylko w mięsach), to dałem się zwieźć różnym propagatorom diet mięsnych i uwierzyłem, że nawet, jeśli będą oparte głównie o przetworzone produkty, to będą służyły mojemu zdrowiu...

Zwrot akcji pojawił się w moim myśleniu, kiedy zobaczyłem, jak moja siostra sprawdza, czy w składzie wędlin na pewno nie ma konserwantu, jakim jest azotyn sodu. Na podstawie "wiedzy", którą miałem jeszcze niedawno, uważałem, że przesadza :) . Nie mniej, jako osoba, dla której zdrowie jest jedną z najważniejszych wartości, przystąpiłem do poszukiwań i uzupełniania wiedzy :)


O tym, dlaczego azotyny są niebezpieczne, czym są, jak powstają, dlaczego są używane itd, nie będę pisał, bo to łatwo znajdziecie w sieci. Pominę wiele innych łatwych do odnalezienia samemu aspektów... Ja, jak zwykle skupię się na tym, co trudno jest znaleźć i co nie wybrzmiało właściwie w sieci.


Teraz, czytajcie uważnie!


Większość wędlin konserwowana jest azotynem sodu.

Dopuszczalne dzienne spożycie azotynów to 0,1 mg/kg m.c. Czyli osoba ważąca 70kg może spożyć maksymalnie 7mg dziennie!

W Polsce mamy bardzo zawyżone normy i dlatego w wędlinach i innych przetworach mięsnych może znajdować się maksymalnie 150 mg/kg azotynu sodu = 15mg/100g

Wg internetu w Polędwicy Sopockiej mamy ok 12mg azotynów/100g

Zakładając, że 1 plaster waży 10g, to nasz 70kg osobnik będzie mógł zjeść "bezpiecznie" jakieś 6 plastrów wędliny dziennie!


Sól peklowa zawiera w składzie 0.5-1% tego rakotwórczego azotynu sodu.


Jeśli jesteśmy pewni, że właśnie takiej soli użył producent, to możemy łatwo policzyć, ile tego kancerogennego konserwantu jest w naszym produkcie.

Być może nie do końca sprawiedliwym, ale znacznym uproszczeniem może być próba samodzielnego przeliczenia ilości azotynów na ilość soli w produkcie, przy uśrednieniu tych wartości... No, bo jeśli producent nie podaje nam, ile użył azotynu sodu, to dlaczego mamy sobie tego nie policzyć wedle uznania, czyli zakładając przelicznik jak dla soli peklującej... Nawet, dlaczego mielibyśmy nie założyć, że upchnął w produkcie tyle konserwantów, ile mógł zgodnie z normami... Gdyby dbał o nasze zdrowie, to chyba powinien się tym pochwalić na opakowaniu, prawda? :D


Policzmy samodzielnie, dla wspomnianej Polędwicy Sopockiej, którą mam przed sobą...

Jak wspominałem, w soli peklowanej mamy 0.5-1% azotynu. Uśrednijmy to jako 0,75%.

Sopocka ma 1.9g soli/100g.

1.9*0,75%= 0,01425g/100g... Wydaje się mało, ale to były gramy... Czyli mamy tutaj 14,25mg/100g, przy uproszczonych, własnoręcznych obliczeniach. To nieco więcej, jak 12mg/100mg, które znalazłem w sieci.


Artykuły na portalach dietetycznych najczęściej podają, że wędliny mają 8-14mg azotynów/100g. Możecie sobie sami te informacje znaleźć w sieci.


Narodowa Izba Kontroli informowała "Tymczasem spożycie z dietą np. azotynów, obecnych m.in. w wędlinach, parówkach, peklowanym mięsie, u najmłodszych dzieci wynosiło ponad 160 proc. dopuszczalnego limitu, a u 5 proc. dzieci w wieku 1-3 lat kształtowało się na poziomie aż 562 proc." - https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/e-w-zywnosci-bez-kontroli.html


Podsumowując.

Niezależnie od tego, ile faktycznie znajdziemy azotynów w produkcie, to każde z nas powinno się zastanowić, dlaczego normy są tak bardzo zawyżone i w czyim to jest interesie? Naszym i naszego zdrowia, czy producentów wędlin? Dla mnie tak wysokie normy to po prostu zbrodnia i ktoś, kiedyś, powinien za to odpowiedzieć.


Aha... Myślę, że temat jest ciekawy i dlatego zachęcam byście artykuł udostępniali gdzie się da :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz